PL EN DE

Gaz ziemny jako paliwo pomostowe i biometan jako odnawialny gaz przyszłości na IX. Kongresie Energetycznym DISE we Wrocławiu

Problematyka gazowa w skali krajowej i unijnej omawiana podczas panelu dyskusyjnego stała się ważnym wydarzeniem IX. Kongresu Energetycznego we Wrocławiu zorganizowanego w dniach 27-28 września przez Dolnośląski Instytut Studiów Energetycznych.


Uczestnikami panelu dyskusyjnego „Gaz ziemny jako paliwo pomostowe i biometan jako odnawialny gaz przyszłości” byli: Katarzyna Harpak – Poland Programme Manager, European Climate Foundation, Jakub Kowalski – Członek Zarządu ds. Operacyjnych, Polska Spółka Gazownictwa Sp. z o.o., Piotr Zawistowski – Prezes Zarządu, Towarowa Giełda Energii S.A., Leszek Mańk – Prezes Zarządu, PGNiG BioEvolution, Artur Zawartko – Wiceprezes Zarządu, Gaz-System S.A. i Leszek Wiwała – Prezes-Dyrektor Generalny, POPIHN, Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego.

Moderatorem panelu był Janusz Pietruszyński – Redaktor Naczelny portalu CIRE.PL.



1. Czynniki geopolityczne kształtujące rynek gazu

Zawartko: Postanowiliśmy przestać bać się nieodpowiedzialnego dostawcy ze wschodu i być zupełnie niezależnym zapewniając sobie suwerenność energetyczną

Wiceprezes Zarządu Gaz-System odnosząc się do nowej sytuacji na rynku gazu zwrócił uwagę na najważniejsze elementy dotyczące polskiego rynku i operacji biznesowych spółki. Stwierdził, że obecna pozycja Gaz-Systemu jest silna, a wynika to z mocno rozbudowanej infrastruktury (Baltic Pipe, Terminal LNG w Świnoujściu, interkonektory łączące Polskę z Litwą, Słowacją czy Niemcami).

„Przy posiadanych mocach technicznych, jesteśmy obecnie w stanie sprowadzić ok. 159 mln m sześc. gazu na dobę bez kierunku wschodniego (także Ukrainy), a doby szczytowe oscylują w granicach przekraczających 80 mln m sześc. gazu” – powiedział.

„Drugim elementem jest rozwój. Patrzymy na to, co dzieje się pod kątem rynku LNG ze względu na dostępność, na fakt, że podlega to prawom geopolityki, ale również regułom rynkowym. Stąd nasze projekty FSRU 1 i FSRU 2 oraz interknektory na południu kraju. I jeszcze jedna rzecz. To jest zmiana mentalności i umiejętność poruszania na dynamicznie zmieniającym się rynku. Jako Polska, przeprowadziliśmy analizę, rozpoczęliśmy inwestycje i wreszcie postanowiliśmy przestać bać się nieodpowiedzialnego dostawcy ze wschodu i być zupełnie niezależnym energetycznie” – dodał Artur Zawartko. 

Zawistowski: Musimy liczyć się z tym, że na globalnym rynku mechanizm stanowienia jakichś regulacji czy ochrony rynku, nawet na poziomie UE, będzie miał niższą skuteczność. Będzie dość skuteczny, ale do środka.

W swoim wystąpieniu Prezes Zarządu Towarowej Giełdy Energii zwrócił uwagę na kilka kwestii związanych ze zwrotem rynku ku LNG. 

„Od momentu zwrotu w kierunku LNG, jakkolwiek słusznego, bo w obecnej sytuacji geopolitycznej nie mieliśmy, wydaje się, żadnej innej alternatywy, musimy pamiętać, że w sposób dość skomplikowany wydłużyliśmy łańcuchy dostaw” – zauważył.

„Pojawia się pytanie, czy potrafimy budować odporność systemu? Odpowiedź handlowa będzie funkcjonować w sposób taki jak dotychczas tzn. zawsze będzie rządzić prawo podaży-popytu, a wszelkie ingerencje i tak się do tego będą sprowadzać. Widzieliśmy to w przypadku wojny na Ukrainie, kiedy ingerencja w ceny w Europie miała ograniczoną skuteczność.

Musimy więc liczyć się z tym, że na globalnym rynku mechanizm stanowienia jakichś regulacji czy ochrony rynku, nawet na poziomie UE, będzie miał niższą skuteczność. Będzie dość skuteczny do środka – bo to umiemy robić – ale jednak będziemy brali udział w grze dyktowanej z zewnątrz przez graczy uczestniczących z innych miejsc na świecie” – dodał Piotr Zawistowski.

Prezes Zawistowski krytycznie odniósł się do pomysłu centralnie sterowanego zakupu gazu w Europie.

„Wszelkie ruchy centralizacyjne jako wspólna platforma zakupu gazu w Europie nie sprawdzą się. Wolny rynek, mimo wielu wad, ma najszybszy mechanizm adaptacyjny – oczywiście z wyłączeniem sytuacji szczególnych jak w przypadku wojny, kiedy priorytetem staje się czyste bezpieczeństwo i wtedy stosowane są zupełnie inne rozwiązania.” 

Kowalski: Dzisiaj największym wyzwaniem jest gotowość do tego, żeby przewidywać to, co będzie się działo na rynku i być gotowym na mocno zmieniające się okoliczności

Jakub Kowalski – Członek Zarządu ds. Operacyjnych w Polskiej Spółce Gazownictwa w swojej wypowiedzi odnoszącej się do unijnej propozycji degazyfikacji i związanych z tym ryzyk wokół działalności biznesowej spółki, przedstawił również jej priorytety w tym zakresie.

 „Jeśli rurami Gaz-Systemu do naszych gazociągów popłynie gaz, to dzisiaj największym wyzwaniem jest gotowość do tego, żeby przewidywać to, co się będzie działo na rynku i być gotowym na mocno zmieniające się okoliczności” – powiedział.

Zauważył, że wybuch wojny na Ukrainie i związany z tym wzrost cen gazu spowodował odpływ klientów indywidualnych, którzy wybierali np. pompy ciepła skojarzone z fotowoltaiką.

„W naszych strategiach zaczęliśmy przewidywać, że powinniśmy się zdecydowanie bardziej koncentrować na klientach zawodowych. Dzisiaj mamy ponad 2 600 podmiotów zawodowych, głównie małych ciepłowni, które chciałyby przełączyć swoje kotły węglowe na gaz. 

Teraz, kiedy ceny się ustabilizowały, mamy coraz więcej doniesień o tym, że pompy ciepła nie są wcale takie tanie i przyjazne gospodarstwom domowym jak to wcześniej próbowało się nam wmawiać – i obserwujemy od dobrych dwóch miesięcy powrót klientów indywidualnych oraz wzmożoną ilość wniosków o przyłączenie do sieci gazowej” – poinformował Jakub Kowalski. 

„Obserwujemy również to, co się dzieje w Unii Europejskiej, bo UE mówi że gaz ziemny będzie paliwem przejściowym. Stawiane były granice np. 2029 r. jako ten, od którego nie montujemy kotłów gazowych w nowych gospodarstwach, ale już widzimy zachowania poszczególnych państw – czy w Unii, tak jak Niemcy ogłosiły mocno złagodzone wymogi w tym zakresie dla nowobudowanych budynków, czy wypowiedzi premiera Wielkiej Brytanii, że 2029 r. już w Zjednoczonym Królestwie nie obowiązuje. Tak więc idea, że Europa idzie w kierunku degazyfikacji może stać się nieaktualna. My jesteśmy przekonani, że tak będzie, bo wynika to z wyborów klientów. 

Jestem przekonany, że urzędnicy brukselscy poddadzą się tej presji i nie wprowadzą zakazu od 2029 r., bo po pierwsze – w UE już niebawem politycznie może się dużo zmienić, choćby w przyszłym roku, a po drugie – przy tej skali napięć społecznych, które mamy w Europie, pójście wbrew ludziom i powiedzenie, że zabraniamy kotłów gazowych, kiedy poszczególne państwa już się z tego trendu wyłamują, w mojej ocenie, jest nierealne” – dodał.

Wiwała: Nigdy nie powinniśmy się uzależniać od jednego podmiotu, od jednego kierunku, od jednej technologii, bo im więcej jest możliwości, tym większe jest nasze bezpieczeństwo energetyczne

Prezes-Dyrektor Generalny Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN) podczas swojego wystąpienia odniósł się do roli Stanów Zjednoczonych na rynku gazu i kwestii nowego uzależnienia od dostaw z tamtego kierunku.

„Wydaje się, że im więcej mamy możliwości skorzystania z technologii, które mogą nas doprowadzić do realizacji planu Net-Zero, tym większa szansa na to, żeby ten cel osiągnąć.
Kiedy popatrzymy jak wykorzystywane są surowce przez Federację Rosyjską, co jest wplecione w agresywną, imperialną politykę Rosji, a kiedy popatrzymy na USA i ich rolę pewnego „żandarma”, to należy stwierdzić, że jest to silny gospodarczo partner, relacje z którym są dla nas kluczem bezpieczeństwa. Niewątpliwie posiłkowanie się gazem czy też lżejszą ropą i olejem napędowym ze Stanów Zjednoczonych, jest dzisiaj kwestią zapewnienia relacji z bezpiecznym, przewidywalnym dostawcą, który jest dla nas strategicznym partnerem na bardzo wielu płaszczyznach. Nie twierdziłbym, że jest to uzależnienie” – powiedział Leszek Wiwała. 

„To czy będziemy robili odchodzenie od gazu czy nie w dużej mierze zależy od tego jak rozwiną się pozostałe technologie, na ile faktycznie klient będzie miał możliwość skorzystania z takiej oferty, która będzie dla niego racjonalna. I w tej perspektywie – im więcej jest możliwości korzystania z technologii, które są niskoemisyjne, tym będzie większa dywersyfikacja. Nigdy nie powinniśmy się uzależniać od jednego podmiotu, od jednego kierunku, od jednej technologii, bo im więcej jest możliwości, tym większe jest nasze bezpieczeństwo energetyczne” – dodał. 

Harpak: Impuls cenowy będzie najistotniejszy w tym czy gaz będzie dalej paliwem pomostowym

Wypowiedź Katarzyny Harpak – Poland Programme Manager, European Climate Foundation – objęła głównie omówienie funkcjonowania rynku gazu w Europie w kontekście regulacji unijnych. Na tym tle skomentowała również niektóre wypowiedzi odnoszące się do nowych terminów, jak klimatorelatywizm czy klimatosceptycyzm, twierdząc, że: „Jedną kwestią są wypowiedzi i komentarze polityków, natomiast żeby obiektywnie ocenić, co się dzieje i jaka ścieżka dla gazu planowana jest w Europie, to trzeba zobaczyć jakie instrumenty są wdrażane, jakie polityki są promowane i przyjmowane przez kraje członkowskie, a one są stałe. Tutaj nie ma wielkiej zmiany w UE na przestrzeni lat. Unia prowadzi bardzo konsekwentną politykę dekarbonizacji i poprawy klimatu. To widać nie tylko w politykach sektorowych, ale też przy finansowaniu, czy przy różnego rodzaju presji np. na odchodzenie od gazu”.

„RePowerEU wyraźnie wskazuje: 50 proc. ograniczenia zużycia gazu do 2030 r. Są instrumenty, które pozwalają na to, żeby gaz ziemny był paliwem przejściowym przez jakiś czas, natomiast też bardzo wyraźnie widać, że to pozwolenie jest krótkoterminowe i z bardzo dużym fokusem na gazy odnawialne (biometan), aby gaz ziemny był zastępowany” – podkreśliła Katarzyna Harpak.

„Infrastruktura, dywersyfikacja są bardzo ważne, natomiast nie to będzie determinowało ilość zużycia gazu w przyszłości. Najważniejszym impulsem będzie impuls cenowy. Jak widzimy po obniżkach zużycia gazu w zeszłym roku, to one nie wynikały z tego, że były jakieś regulacyjne czy finansowe zachęty. One wynikały z tego impulsu cenowego – gaz po prostu przestał być paliwem opłacalnym” – podsumowała. 


2. Aktualizacja w obrębie działalności i zadań inwestycyjnych 

Zawartko: Przemysł oparty o gaz rusza i się rozkręca. Musimy temu wszystkiemu sprostać

Wiceprezes Zarządu Gaz-System poinformował o najważniejszych zadaniach inwestycyjnych Gaz-Systemu, wśród których przedstawił m.in. następujące:

„Terminal w Świnoujściu jest po pierwszej fazie rozbudowy, czyli od zeszłego roku pracuje tam 7 regazyfikatorów i jesteśmy obecnie w stanie dostarczyć 5-6,2 mld m sześc. w bilansie rocznym. Przez ostatnie 5 lat zbudowaliśmy ponad 1800 km gazociągów. W tym roku jest to 360 km, a największy z nich Gustorzyn-Wronów będzie oddawany do użytku. 

Patrzymy na przyszłość i stąd FSRU (dwa stanowiska) oraz gazociągi, które wyprowadzą gaz z Gdańska do Gustorzyna, a następnie na południe. To są plany, które realizujemy. Oprócz tego, mniejsze „kawałki”, lokalne. Najważniejszy z nich realizowany jest w Aglomeracji Warszawskiej”. 

Oprócz tego, koncentrujemy się na „przyłączeniówce”. Wstępnie popłynął już gaz do instalacji Dolnej Odry. Dla stacji w Kozienicach (250 tys. m sześc./dobę) będziemy określać warunki przyłączenia. Duża inwestycja ruszy w pierwszej połowie 2024 r. w Ostrołęce. 

„Przyłączeniówka” powoduje, że spodziewamy się wzrostu odbioru gazu ziemnego u instytucjonalnych, dużych, przemysłowych odbiorców” – powiedział Artur Zawartko.

3. Wspólne zakupy gazu dla UE – jak będzie funkcjonowała platforma i czy będzie stanowiła skuteczną zaporę przed kryzysem?

Zawistowski: Potrafię sobie wyobrazić sytuację, że dla niektórych odbiorców, przede wszystkim przedsiębiorstw, wyższa cena gazu może być akceptowalna niż dla innych 

Prezes Towarowej Giełdy Energii nawiązał do wcześniejszej swojej wypowiedzi dotyczącej wspólnych zakupów gazu w obrębie UE, a także poinformował o podpisanym porozumieniu ze swoim ukraińskim odpowiednikiem.

„Wspólne zakupy, to jest próba unifikacji, czyli zrobimy jeden wielki przetarg i kupimy gaz po teoretycznie najlepszej cenie dla maksymalnie dużej ilości konsumentów. Jednak, po pierwsze – rynek, w rozumieniu tych konsumentów, może sobie tego nie życzyć, bo to jest próba uszczęśliwienia kogoś na siłę. Potrafię sobie wyobrazić sytuację, że dla niektórych odbiorców, przede wszystkim przedsiębiorstw, wyższa cena gazu może być akceptowalna niż dla innych. Ze względu na to, co robią, co produkują czy też jakiego rodzaju dobra lub usługi dostarczają. Trudno więc liczyć tutaj na solidarność kupujących.

Z drugiej strony – można sobie wyobrazić, że wspólne zakupy wyniknęły z jakiejś sytuacji w Europie, i część kupujących powie, że chcieli gaz, ale nie aż po tyle. Traci to wtedy element dopasowania do potrzeb poszczególnych klientów. Uważam też, że  poszczególne państwa mogą tutaj różnić się w swojej opinii czy ta cena jest dla nich akceptowalna, czy nie” – uzupełnił Piotr Zawistowski.

„Co do porozumienia. Zakładamy, że  kiedyś wojna się skończy i skończy zwycięstwem Ukrainy, czyli dalej będzie można mówić o państwowości, infrastrukturze gospodarczej, która pozostanie pod tą flagą. Są dwa silne punkty porozumienia ze stroną ukraińską: rozwój oferty produktowej i co możemy zrobić wspólnie oraz dzielenie się doświadczeniami, naszą wiedzą w takich obszarach w jakich dotychczas giełda ukraińska nie była w stanie rozwinąć swoich usług, w szczególności w zakresie rozliczeń” – poinformował Prezes TGE. 

Wiwała: Jako konsument podpisuję się pod każdym sposobem, który ograniczy nam ceny energii

Prezes POPiHN odniósł się do wcześniejszych wypowiedzi panelistów w kwestii wspólnych zakupów gazu w Unii i stwierdził m.in.: „Bardzo ładnie brzmi, natomiast osiągnąć to jest trudno. Beztrosko korzystamy z energii i w pierwszej kolejności powinniśmy zadbać o to, żeby zużywać jej jak najmniej. Wiele pokazuje, że paliwa kopalne będą odgrywały jeszcze istotną rolę w energetyce.” 

„Dzisiaj surowców kopalnych mamy jeszcze dużo. Moim zdaniem nie zdążymy ich użyć. Rozwój technologiczny będzie sterowany po raz pierwszy regulacjami. Najważniejsza z nich, która ma przełożenie na cenę, to rewizja dyrektywy ds. opodatkowania energii. 

Gdyby, pomimo ogromnych trudności, udało się zrealizować zbiorowe zakupy gazu, to ja, jako konsument, podpisuję się pod każdym sposobem, który ograniczy nam ceny energii” – powiedział Leszek Wiwała. 

4. Zgodność gazu ziemnego z taksonomią UE a przyszłość gazów zdekarbonizowanych

Harpak:  Ścieżka dla gazu jest podobna jak dla węgla. Nie jest jeszcze tak restrykcyjna, natomiast należy się spodziewać, że finansowanie będzie się znacząco kurczyło

Katarzyna Harpak zwróciła uwagę na dwa wątki: przestrzeń na finansowanie gazu i taksonomię.

„Finansowanie sektora gazu ziemnego kurczy się i to już widać w obecnych regulacjach i unijnym budżecie, w którym historycznie jest najwięcej środków przeznaczonych na zmianę klimatu. 30 proc. z całego budżetu musi być przeznaczone tylko i wyłącznie na takie działania (efektywność energetyczna, OZE). Z tych 30 proc. nie można finansować żadnych projektów związanych z paliwami kopalnymi. Pozostała część budżetu (70 proc.) jest objęta taksonomią, czyli klasyfikacją, katalogiem projektów, które są prośrodowiskowe i mają znaczący wpływ na ograniczenie zmian klimatu.”

„Początkowo, taksonomia w ogóle wycinała gaz, tzn. nie można było finansować projektów gazowych. Pod wpływem mocnego lobbingu różnych krajów zostały wprowadzone akty delegowane do taksonomii, które wprowadzają możliwość finansowania gazu i atomu. Ale i tam jest bardzo duża warunkowość. Są tylko trzy obszary, gdzie istnieje możliwość finansowania: ciepło sieciowe, kogeneracja i wytwarzanie energii elektrycznej z gazu. Natomiast, żeby te projekty w tych trzech obszarach mogły uzyskać finansowanie, to są tam pewne warunki związane z emisyjnością, która jest bardzo restrykcyjna (ok. 100 g ekwiwalentu CO2 na 1 kWh), co w praktyce oznacza, że to są tylko i wyłącznie projekty, które będą oparte na gazach odnawialnych (biometan) z ewentualną bardzo małą domieszką gazu ziemnego. W naszej przestrzeni, to absolutnie wyklucza wszystkie projekty gazowe” – podkreśliła Katarzyna Harpak.

5. Potencjał wykorzystania biometanu – czego potrzebują pierwsze projekty?

Mańk: Tworzymy nowe modele biznesowe. Mamy także w portfelu sporo potencjalnych projektów i greefieldowych, i brownfieldowych, na których chcemy przeprowadzić akwizycję

Prezes Zarządu PGNiG BioEvolution odniósł się do czynników, które determinują powodzenie realizacji projektów biometanwych. 

„Potrzeby jakie mają projekty biogazowe, biometanowe, aby mogły zostać zrealizowane dzielę na czynniki zewnętrzne i wewnętrzne, które muszą się zmaterializować. Czynniki zewnętrzne, to przede wszystkim legislacja i regulacje. Następnie potrzeby finansowe, a więc wszelkie systemy wsparcia, współpraca z instytucjami finansowymi (programy operacyjne typu „FEnIKS”, programy priorytetowe proponowane przez NFOŚiGW). Do czynników zewnętrznych zaliczam jeszcze budowanie pozytywnej świadomości i akceptacji dla tych inwestycji. 

Natomiast, kluczowe są czynniki wewnętrzne, które mają największy wpływ na zbudowanie optymalnej i właściwej strategii działania przy wykorzystaniu bardzo konkretnych kompetencji wewnętrznych, jak np. budowanie specjalistycznej kadry.” 

Leszek Mańk przybliżył również linie biznesowe spółki.

„Działamy bardzo elastycznie, bo żeby zrealizować ponad 100 instalacji do 2030 r., strategię cały czas adaptujemy, aktualizujemy i tworzymy nowe modele biznesowe. Mamy także w portfelu sporo potencjalnych projektów i greefieldowych, i brownfieldowych, na których chcemy przeprowadzić akwizycję. Przyglądamy się też biogazowniom, które już w Polsce funkcjonują także pod kątem zakupu. Spoglądamy również na rynki zagraniczne, ażeby tam już zaznaczyć swoją obecność.”  

„Uważam, że biometan ma szansę być ważną częścią miksu energetycznego i zwiększać suwerenność energetyczną Polski. I też, jako Orlen, jako Bio-Evolution realizujemy dużą strategię z tym związaną, a istotną, bardzo ważną częścią tej strategii jest maksymalne wykorzystanie local content’u czyli współpraca z samorządami, z lokalnymi społecznościami i z polskimi przedsiębiorcami” – podsumował Leszek Mańk.

Kowalski: Wydaliśmy 115 warunków przyłączenia biometanowni do sieci dystrybucyjnej i mamy zero przyłączonych biometanowni

Jakub Kowalski przedstawił, z perspektywy PSG, sytuację w obszarze biometanowni i ich miejsca w systemie dystrybucyjnym.   

„Polska Spółka Gazownictwa jest gotowa na biometan. Generalnie przygotowujemy się do tego, żeby wszystkie nasze sieci, które już teraz będziemy budować były gotowe czy to do domieszek biometanu, czy czystego biometanu, czy też domieszek wodoru do gazu ziemnego. 

Gaz-System będzie wnioskował o kilkaset milionów i oczywiście w każdy ten wniosek wpiszemy, że te gazociągi, o które wnioskujemy są gotowe, żeby popłynęły nimi zielone gazy. Tylko tych zielonych gazów nie ma. Wydaliśmy 115 warunków przyłączenia biometanowni do sieci dystrybucyjnej i mamy zero przyłączonych biometanowni. One powstają, tylko wybierają inne modele biznesowe – zasilają moduły kogeneracyjne, obszarowo produkują ciepło na potrzeby mieszkańców, ale dzisiaj nie są zainteresowane tym, żeby przyłączyć się do sieci dystrybucyjnej.

Próbujemy ten stan rzeczy zmieniać. Nie jest to łatwe bez szeroko rozumianego systemu wsparcia, bez jakiegoś efektu zachęt i być może dopłat do takiej działalności”.

„Jeszcze przed nami daleka droga, żebyśmy mogli naszymi sieciami podawać biometan klientom. Przygotowujemy się do tego projektu wspólnie z Ministerstwem Klimatu i Środowiska. Teraz chcemy realizować i finansować te działania, które zwiększają naszą chłonność, bo w niektórych miejscach mamy problemy z tym, że nawet, gdyby biometanownia przyłączyła się, to na danym odcinku sieci gazowej mamy zbyt mało klientów, żeby biometan im podać, żeby mieć go do kogo w sposób ciągły dystrybuować” – podsumował Jakub Kowalski.